Sierpień 2008
.. z Rosjanami o tarczy 20 sierpnia 2008
RE: z Rosjanami o tarczy
to świetnie i jakże honorowo. poważnie: "naszą" tarczą będziemy bronić również naszych sąsiadów. za wolność waszą i nasz święty spokój. trzeba sąsiadów traktować tak jak chcielibyśmy być traktowani. warto podciągnąć się ciut i błysnąć przykładem.
Federacja Rosyjska potrzebuje reasekuracji i zapewnień bezpieczeństwa, inaczej wybuchnie antagonizując region agresywną postawą, a gdy poczuje się bezpiecznie kto wie. jako byli sojusznicy nie powinniśmy im źle życzyć. nie wiem czy to mania wielkości czy brak poczucia własnej wartości popycha FR do tak niezgrabnych wybryków na arenie międzynarodowej. nie mają tam chyba żadnych PR-owców od spraw zagranicznych, tylko generalskie popychadła. rozumiem świetnie : stabilizacja, a tym bardziej obniżanie cen ropy i gazu nie są w jej interesie. wysokie ceny surowców energetycznych i w perspektywie długoterminowej "pod lub wykopanie" południowych rurociągów jest w jej interesie. rubel dostanie trochę już dostał, akcje rosyjskich firm na giełdach też spadną, więc mam wrażenie, że po zmianie stołków na Kremlu zależy im nie na opinii światowej, ale na budowaniu jakiejś wewnętrznej moralnej paniki zmuszającej obywateli do wzmożonego wysiłku wobec zewnętrznego zagrożenia. w tej panice łatwo się zagalopują, oby nie za daleko.
Póki co ten ujemny bilans kampanii kaukaskiej Rosjanie próbują skompensować sobie grabiąc. wojskowego sprzętu trofiejnego nigdy za wiele, a może to taka specjalna interwencja pokojowa. Ciekawe czy Gruzinki jak w "Trzech Budrysów"... Szydzę, ale tak naprawdę nie jest mi do śmiechu. Raczej się brzydzę.
.. piszę bloga i co dalej? 23 sierpnia 2008
piszę bloga i co dalej? własne towarzystwo smutnej samotności? egocentryczny pozór wspólnoty? własne głupoty, troski, przemyślenia...? owoc frustracji pełnej racji? próba zainteresowania sobą...byle kogo? zaproszenie... prowokacja...
wdepnąłem na forum jakbym kompa miał od tygodnia.
prowokacja, zaproszenie...nie do końca tylko prywatne sprawy.
padła podpowiedź to "Lans" - to mi się podobało. a co tu jest do ugrania? pytam, bo każde nowe doświadczenie (a to dla Mnie jest nowe) niesie ze sobą niepewność, ciekawość, element ryzyka, oczekiwania, etc. A może blogowanie uzależnia, a napotkany odzew wciąga i uruchamia się jakaś reakcja łańcuchowa, postępująca geometrycznie. to może boleć na dłuższą metę i skąd ten czas brać na takie działania? grad pytań. chyba nie o to chodziło. miło, miało być miło . bez podchodów, "lansów" i innych slamsów emocjonalnych. Intryga? Tak, bo jakże intrygujące kiedy na jałową i tę urodzajną ziarno pada.
Co Alik zakładał?
Alik założył bloga, a nie bardzo miał pojęcie co chodzi, to jeszcze forum odwiedziłem.
Uff!!!
czy klepiemy zdrowaśki czy jest tam w modlitwie, w medytacji głębsze przemyślane przesłanie? Mam przekonanie, że sumienie własne, bądź istota wyższa wiedzieć będzie od razu, a Nam maluczkim domniemywać, wątpić, mieć nadzieję i szukać odpowiedzi. wspólnie raźniej, prędzej i dogłębniej. Dzięki za atencję.
.. Nieważne czy przez mur stoczni skoczył Lech czy TW Bolek 22 sierpnia 2008
Nieważne czy przez mur stoczni skoczył Lech czy TW Bolek
Skoczył, a może nie skoczył? Czy ktoś widział jak skakał? Przeskoczył, czy tylko skakał?
Wróćmy do muru i do stoczni, bo naprawdę istotne jest to co napisane było flamastrami na sklejkach za murem. Dwie sklejki były, a na napisy składało się 21 postulatów MKS, które wywieszono na bramie Stoczni Gdańskiej 17 sierpnia 1980. W 2003 lista 21 postulatów została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Sklejka, dwie zapisane sklejki każda metr dwadzieścia na dwa czterdzieści z magazynu pod tym samym murem trafiły na listę UNESCO. Powinny też trafić do Księgi Rekordów Guinnessa - to chyba łatwiejsze.
"a mury runą, runą, runą".
Mury runęły.
Ten berliński też, ale dopiero po chwili. Może czas, by ten stoczniowy mur też padł.
Już wyjaśniam dlaczego:
*
bo kolebka Solidarności!
*
bo nieuchronność upadku systemu w regionie Europy Środkowej!
*
bo klapa totalna?
Stocznie to długi wątek i "długie" długi i to nie pierwsze, ale "drugie" długi.
4-ta potęga przemysłu stoczniowego (tak w szkole Nas uczono) - i co z tego?
Niezbyt ogromne zadowolenie. Szampany (radzieckie) o burty rozbijane statków wodowanych burtą bądź rufą. Chlup burtą i wielka fala, albo ta pochylnia i ziut. A interes: netto profit żaden. Jak długo można prowadzić działalność na takich zasadach. Stoczniowy rynek jest dochodowy, ale kluczowym elementem jest zarządzanie - a to feler.
Na szczęście karierę w stoczni można zrobić nie tylko na statkach. Pewien elektryk był tak niezadowolony ze sposobu w jaki funkcjonował jego zakład pracy, że tak namieszał w polityce regionu, aż system polityczno gospodarczy padł. Stoczni to nie pomogło, ale prosty robotnik trafił na światowe okładki prasy i na fotel prezydencki sporego kraju w centrum Europy. Na deser, już w 1983 roku potraktowano te dokonania Pokojową Nagrodą Nobla. Ówczesna władza nawet nie zgodziła się na wyjazd robotnika stoczni gdańskiej po odbiór nagrody. Teraz wygłasza odczyty w różnych miejscach globu. Ot, potencjał jednostki.
Potencjał stoczniowy jest ogromny i choć Polska - właściciel polskich stoczni, potrafi prowadzić ten interes tak, że jedynie można to wykorzystać jako przykład negatywny: jak tego nie robić, to są jakieś plany na przyszłość.
Zainteresowanie kupnem polskich stoczni wyraziły firmy:
ISD Polska - jest to spółka córka ukraińskiego Donbasu (już jest właścicielem Stoczni Gdańsk)
Shipbuilding Company - spółka, należąca do przedsiębiorcy Janusza Barana
Larsen&Toubro - spółka budowlana z Indii. Zatrudnia dziesięć tysięcy ludzi
CMA Ships&Samsung. CMA to armatorzy, a Samsung produkuje statki
ABG Shipyards - indyjska spółka
Abu Dhabi Investment Authority - fundusz inwestycyjny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, dysponuje majątkiem 875 mld dolarów
ETA Ascom Star - kolejny fundusz inwestycyjny z Z.E.A.
Aker Yards - konsorcjum stoczniowe z Norwegii
Eurus Capital - polsko-ukraińska firma zajmująca się fuzjami i restrukturyzacją przedsiębiorstw
Mostostal Chojnice &Ulstein Verft. Mostostal produkuje stal, Ulstein - statki.
European Bussiness Partners - polski fundusz inwestycyjny
Newag - są to zakłady naprawcze taboru kolejowego z Nowego Sącza
CRG Partners Group, Turtle Bay i Fortis - fundusze z USA i Kuwejtu
Te oto firmy chcą inwestować w te ... niech każdy uwierzy: są inwestorzy, którzy kupili polską stocznie Gdańsk (jeśli ktoś się nie zorientował, ta jest już sprzedana, od kiedy właściciel próbował jej akcje oddać jako zadość uczynienie tytułem długu za energię elektryczną), bądź chcą kupić stocznie Gdynia i/lub Szczecin - przypomnę miasto do roku 1945 tylko 6 lat w rękach polskich - "wiecznie polskie" miasto. [wiem, bo Sam widziałem takie napisy na murach jak wjeżdżałem do tego miasta pociągiem jeszcze w latach 80-tych].
Polak potrafi? Tyle lat prestiżowy przemysł stoczniowy stał na skraju bankructwa. Budżety stoczni ratowane pożyczkami. Pieniądze podatników były topione latami. Ani zysku, ani inwestycji. Trzymamy się kurczowo mitu, legendy. Jest to niestety sentyment tak kosztowny, że EU nie pozwala na marnotrawstwo pieniędzy swoich obywateli i w trosce o nasze portfele jest gotowa nawet nakazać zwrot wpompowanej kwoty, która i tak nie przyniosła stoczni ulgi. Kwoty, o jakie chodzi, podzielone pomiędzy wszystkich pracowników zapewniłyby im dostatnie "dożywocie".
Realnie patrząc państwo to wielka skomplikowana firma. Rada nadzorcza musi sobie radzić, a biznes musi się kręcić, zapewniając ciągłość. Czasem niestety trzeba umieć powiedzieć pracownikowi, który dał z siebie wszystko, że to na co go stać nie jest wystarczająco dobre. Mimo tych starań dłuższa współpraca nie jest na korzyść żadnej ze stron i "zabawki" czas teraz oddać.
Oddać stocznie.
Przegrać też trzeba umieć.
Nader przykry jest fakt, że nie potrafiliśmy prowadzić rentownego przemysłu stoczniowego. Trzeba było zostawić to profesjonalistom.
Nasuwa się pytanie skąd biorą się chętni na nasze stocznie i no co liczą? Rentowne prowadzenie stoczni?
Mam nadzieję, że to Oni potrafią.
Jeśli jednak pozakładają tam galerie handlowe i postawią apartamentowce to szkoda gadać.
ciąg dalszy do tego wpisu 26 września 2008: kliknij ten link i przejdź do strony z ciągiem dalszym
.. Piła: Wybudowali na lotnisku drogę 20 sierpnia 2008
re: "Uwaga! Przejazd dla samolotów!"
kohabitacja.
tak to się nazywa. odwołam wszystkich pomstujących na drogę do przykładu Kent International Airport w hrabstwie Kent UK. Jest tam pas startowy długości 2,752m obsługujący nawet Boeing 747-400, nie wspominając już o bazie RAF'u za siatką. Normalna droga przecina drogę kołowania. Są światła i szlabany zupełnie jak na przejeździe kolejowym. Ruch spory, bo często odbywają się tam loty szkoleniowe największych samolotów transportowych. Ten rozwijający się port lotniczy obsługuje loty cargo - lotnictwo transportowe. Nikt nie narzeka. Najwyżej trochę poczeka. Reporterzy Faktu nie raz już udowodnili, że są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie tylko nie śnili, ale i pojąć nie byli w stanie. Kierowcy to inna bajka: ci co pierwsze pojazdy nabyli w czasach gdy import czterech kółek nie był aż tak masowy mają wypaczony stosunek do indywidualnych środków transportu. Kult Trabanta, Wartburga, Skody, Fiata i Syrenki. Pamiętam wizytę awangardowego teatru hiszpańskiego, który podczas spektaklu kasował na scenie jakieś Alfa Romeo jako element materialistycznej mentalności człowieka. Nikt nie rozumiał dlaczego oni niszczą obiekt snów i marzeń większości Polaków, gotowych do harówy i wielu wyrzeczeń, kombinacji... byłe zostać posiadaczem Samochodu. A gdy już kluczyki brzęczały w dłoni parkowali na ...chodniku pod pokrowcem. Oczekuję, że już wkrótce ustawowo będzie to zabronione tak samo jak zabronione jest chodzenie po ulicy. Samoloty latają oraz jeżdżą, bo też mają koła. WIĘCEJ SZACUNKU PANOWIE. Jeszcze ciut więcej harówki i pilotowanie awionetek w przestworzach (w 3D w odróżnieniu od 2D samochodem) będzie w Waszym zasięgu.
Przyjemnego lotu życzy
Kapitan Chłodnica.
- Jak Mnie zrozumiałeś? odbiór.
-
Zrozumiałem Cię prawidłowo: ten four, Roger, Sierra Papa Lima Alpha Charlie pa pa do widzenia, przyjemnego kołowania i lotu
Jak Wam panowie kierowcy nie pasuje droga,
to zaraz zainstalujemy tam jeszcze elementy tarczy.
wystarczy?
.. we Włocławku zapora na Wiśle zagraża milionom ludzi 21 sierpnia 2008
re: Zapora na Wiśle zagraża milionom ludzi.
Zapora we Włocławku koncept rodem z przełomu lat 60/70-tych w stanie agonalnym.
To genialne rozwiązanie uczyniło królowe rzek polskich nieżeglowną.
Jak, a raczej kiedy zapora zawali się to gondolierzy znad Wisły wrócą do pracy, a i Zabłocki na mydle interesy zrobi. Tylko to toksyczne błoto Zabłocki wraz z Jerzym Gondolem będzie musiał posprzątać.
To nie żarty.
Już planuję spływ kajakowy (a może i towarowy) o długości 940 km po nieuregulowanej europejskiej rzece. Duże kajaki!!! To będzie atrakcją regionu. duma rośnie.
Czarny scenariusz:
zapora puszcza i cały ten szlam wpada do zatoki.
Ups!!!
Wisła jest największą rzeką zlewiska morza Bałtyckiego, więc i kara za zanieczyszczenie Bałtyku nałożona na "polutera" będzie adekwatna, a jej wysokość pewnie przekroczy wartość ewentualnego remontu włocławskiej bądź budowa nowej tamy.
Brytyjczycy regularnie, aczkolwiek po cichu w strachu przed opinią publiczną, wpłacają wysokie kary za zanieczyszczanie ściekami morza Północnego. "Beneficjentami" tych kontrybucji jest EU, a przede wszystkim grupa państw basenu morza Północnego.
Gdyby choć raz zamiast wpłacać te horrendalnie wysokie kary kazano by zainwestować te pieniądze w ochronę środowiska -czytaj: oczyszczalnie ścieków, zakłady utylizacji odpadków, to już po kilku latach proceder wylewania ścieków i zatapiania śmieci w morzu północnym miałby charakter marginalny. No ale danina podatników brytyjskich tytułem tych wysokich kar przestałaby płynąć do europejskiej sakiewki.
Kasa kasa kasa
ciąg dalszy OPISUJĄCY KONSEKWENCJE: ===> KLIKNIJ W TEN LINK
.. pierwsza klasa polityczna 20 sierpnia 2008
re: pierwsza klasa polityczna 2008-08-20
LIVE UP TO YOUR CULTURE
Miło było słuchać i patrzeć na tę najbardziej wpływową amerykankę. Ona ma klasę: uśmiechnięta, perfekcyjne frazesy, zwięzłe i konkretne, bez cienia szmiry i szyderstwa. Jakże to profesjonalne. Uczcie się panowie, nie tylko języka angielskiego. Nie potrzebnie nadano aż taką rangę temu wydarzeniu, skoro głowa państwa nie potrafi być "dostarczona" punktualnie na miejsce spotkania. Nie jestem pewien czy Condi zrozumiała niuanse drobnych złośliwości prezydenta i premiera, od których nie potrafili się powstrzymać. Przykro mi patrzeć jak nasze chłopaki dorastają do siebie na wzajem. Nie jestem dumny z ich zachowania, ani rozbawiony. Skoro zorganizowano aż taką uroczystość, to skąd pomysły na takie zachowanie podważające powagę i rangę wydarzenia? Ze złośliwościami mogliby spokojnie poczekać do wyborów prezydenckich. Z przyjemnością zauważam, że premier uczy się. Prezydent smieje się z tego, ale sam nawet nie potrafi witając obecnych powitać gościa w pierwszej kolejności. Nikt nie chce mieć prezydenta prostaka, czy jak tam Palikot go określił. Polityk musi umieć się zachować. Dziś schody, a jutro zadecydują wyborcy.
.. Siły Żadnego Reagowania 17 sierpnia 2008
Re: Wojna w Gruzji a sprawa polska 2008-08-17
Co na to NATO?
Rozbudowane struktury ONZ?
Nic.
To wszystko na co nas stać, a utrzymywane z pieniędzy podatników: siły wolnego reagowania. Jesteśmy europejczykami, pacyfistami i żadna wojna w regionie nie mieści się w normach współistnienia, a przyjętych przez organizacje międzynarodowe i ratyfikowane przez pakty i konwencje zarówno konsularne jak i militarne.
Z łatwością wyobrażam sobie siły szybkiego reagowania np. Unii Europejskiej przerzucające w 24 godziny X tysięcy elitarnych oddziałów taktycznych wbijających się klinem pomiędzy armie walczących stron, gwarantując ochronę ludności cywilnej i powstrzymanie eskalacji konfliktu. Wsparte adekwatnym, wspólnym wysiłkiem dyplomatycznym.
Niezadowolenie z utworzonych i finansowanych z podatków struktur jest powszechne. Niestety demokracja jest słaba, wręcz kaleka wobec dyktatury.
Co robi Rosja swoimi wojskami w Gruzji? Robi co chce. Nim demokratycznie powołane do sprawowania władzy ośrodki podejmą działania prowadzące do wypracowania wspólnej koncepcji zażegnania konfliktu kaukaskiego, pancerniacy i lotnictwo agresora zakończy tak zwana misję pokojową, zajmując i umacniając strategiczne pozycje wokół zniszczonych już strategicznych gruzińskich instalacji wojskowych, a nawet infrastruktury cywilnej.
Silnej i skonsolidowanej polityki europejskiej brak; reakcji EU, ONZ oraz z oczywistych przyczyn NATO, na militarne wybryki Federacji Rosyjskiej nie widać. Prezydent Francji rutynowo, jako przewodzący europejskiej struktury politycznej i administracyjnej, przystąpił do działania i... został zignorowany, a raczej to co przy jego pomocy zostało ustalone i podpisane, przez stronę rosyjską.
A sprawa polska...
Tymczasem zwarł szeregi, a raczej pierwszą piątkę nasz Prezydent i pokazał po raz kolejny swoją prawdziwą twarz.
Co miał na celu? Co osiągnął? Moralne wsparcie.
Nie słyszałem podczas spotkania kanclerz Niemiec i prezydenta Gruzji, aby przywołano, bądź powołano się na to istotne wydarzenie, jakim było poparcie udzielone Gruzji przez przywódców 5 państw regionu na placu w Tbilisi. Może przyczyną było znikome praktyczne przełożenie na politykę realną, o której Lech Kaczyński tak często wspomina. Nikt już nie zauważa, że pozycja bufora EU czy NATO jest zawsze niekorzystna i niewdzięczna. W co ma Rosja bić, chłopcami do bicia nie będzie USA tylko kraje ościenne. Przy okazji załapaliśmy się (w relacjach BBC) do grupy krajów powstałych po rozpadzie CCCP.
Jak słyszę o PiS'owskich zarzutach wobec koalicji rządzącej, że PO / PSL ograniczają się tylko na działalności PR'owskiej to, to źdźbło w cudzym oku przybiera we własnym rozmiar przęsła mostu. Polacy zawsze narzekają. Nawet jak już osiągną sukces to pokłócą się o ojcostwo owego sukcesu. W sporze o prymat w polskiej polityce wygrane są media. Skutecznie wypełniają się ranking'ami i żyją małą polityką sejmowych korytarzy, celują we wzajemnym cytowaniu własnych dociekań i przeganiają się w domniemywaniu prawdziwego przebiegu wydarzeń, a „prawda leży tam gdzie leży”
Kancelaria prezydencka z dystansu sprawia wrażenie obozu dywersyjnego pełnego sabotażystów. Ich polityka dezinformacji opinii publicznej, jak i zapewne prezydenta oraz komplikowania wizerunku Lecha Kaczyńskiego jest skuteczna. Indolencja, niekompetencja i dyletanctwo. Powinni przeglądać gazety i portale internetowe w poszukiwaniu nowej posady. Choć może to i lepiej. Polityka realna Kaczyńskich (przepraszam, że do jednego wora) opiera się zawsze na zgrabnie określonym wrogu, bądź układzie, z którym trzeba walczyć. Jak już pokazali walczą zaciekle i do upadłego. Dlaczego do upadłego? Bo ewentualna wygrana stawia Kaczyńskich w trudnej roli, już nie walczących bojowników, lecz odpowiedzialnych i kreujących realia działaczy politycznych, do której jak już udowodnili, nie nadają się . Lech Kaczyński narzeka na spójność Europy, dostrzega swa odwagę i macha szabelką, lecz traktatu nie podpisuje. To na co narzeka? Na realną politykę którą uprawia? Lech Kaczyński PiS'uje
Elita polityczna wątpliwej klasy.
To właśnie jest największą słabością demokracji: nie mamy wpływu na to, kto pcha się do polityki. Wybór jest więc bardzo ograniczony, a selekcja jest niestety negatywna, ludzie wybitni, odchodzą sami, bądź są spychani na margines.
Diagnoza: nie jesteśmy w stanie wybierać własnych reprezentantów na miarę naszych potrzeb i satysfakcji.
Dyktatorzy mają się dobrze, coraz lepiej, robią co chcą.
„są potrzebne rewolucje”
.. Sir Kozy, a respekt Rosji 13 sierpnia 2008
Re: Rosyjskie czołgi wjechały do Gori 2008-08-13
Borodino
i taki to jest szacunek Kremla dla Francji. stosunki francusko-rosyjskie uległy pogorszeniu prawdopodobnie od czasu bitwy pod Borodino 5-7 września 1812 (ros. Бородинское сражение, we Francji znana jako Bataille de la Moskowa)
.. Tbilisi - pomachaliśmy szabelką 13 sierpnia 2008
Re: Kaczyński: "Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę". 13.08.2008
pomachaliśmy szabelką
gratuluję odwagi i to tyle.
w języku polityki to są mediacje Pierwyj Sort, no bo na pewno nie First Class ani Pierwsza Klasa (choć może podstawowa?)
gdybym wiedział, że Pan Prezydent chce pomachać, to pożyczyłbym szabelkę.
nic dziwnego, że w pierwsze relacje BBC nawet nie wspomniały o tej inicjatywie Kaczyńskiego. w drugich już wspomniano, że przyjechali prezydenci pięciu krajów "exSoviet Union".
(już mnie nawet to nie dziwi, widziałem mapy robione przez Brytyjczyków gdzie Europa kończyła sie na Polsce, za to Turcja była w Europie.)
piękny gest Prezydentów. ale to tylko Show !!!
Tymczasem Sir Kozy śmigał samolotem z Moskwy bezpośrednio do Tbilisi w eskorcie samolotów bojowych lotnictwa Federacji Rosyjskiej. suwerenność terytorialna Gruzji?
a co to takiego? dla FR jak widać nie wiele.
36 pułk specjalny niestety nie był w stanie zapewnić bezpieczeństwa "od drzwi do drzwi" na jakie stać Prezydenta Francji latającego w prawdziwych "interesach" trzeba by się dogadać z Rosja, niestety nie mamy przełożenia.
Teraz już na pewno.
Prezydenci polecieli, ale jeśli nie przekują tego na jakieś sensowne współdziałanie to jedyne co będziemy pamiętać to ten szlachetny, lecz jakościowo wątpliwy gest medialny.
dobrze, że Radek S. nie powiedział co myśli o tym naprawdę.
.. Gruzja, a inne sowieckie interwencje militarne. 12.08.2008
Re: Sarkozy: "Rosja ma prawo bronić obywateli rosyjskojęzycznych". 12.08.2008
interwencje militarne:
Węgry, Czechosłowacja, Afganistan...
no ale to było za czasów CCCP
pokojowa misja przymuszania Gruzji do pokoju to pierwsza po rozpadzie ZSRR interwencja militarna Federacji Rosyjskiej na terenie suwerennego kraju tj.poza jej granicami.
tu nie ma wątpliwości: Rosja złamała prawo międzynarodowe.
na arenie międzynarodowej może to zaimponuje Chinom, Kadafiemu...
ten gazo/ropociąg przez Gruzję coś mi przypomina.
Będzie przesadnie:
Hitler chciał "korytarz" przez Polskę.
no ale on przynajmniej najpierw pytał.
kto/co następny?
.. komentuję wynurzenia wiceministra Witolda Waszczykowskiego 11 sierpnia 2008
Re: Tusk o byłym negocjatorze: "Nielojalny i niedyskretny"
11 sierpnia 2008 komentuję wynurzenia wiceministra Witolda Waszczykowskiego - głównego negocjatora tarczy antyrakietowej.
007 to to nie jest,
ale ktoś, kto, w takim momencie i w tak niedyplomatyczny sposób wpisuje się politykę zagraniczną zdaje się mieć mentalność i uwarunkowania agenta. agenta ! no bo kto sra we własne gniazdo z taką perfidią.
próba wpuszczenia polityki wewnętrznej na tor medialnej kolizji przy jednoczesnej próbie "wykopania" tarczy leży tylko w interesie wiemy dobrze czyim. Mogą się wysilać ile chcą, jeśli ktokolwiek wątpi, że nastąpi załamanie negocjacji w sprawie tarczy, radzę tylko poczekać. Cierpliwości. Może kongres amerykański nie da kasy ale napewno się dogadamy co do instalacji elementów tarczy w Polsce. Zakład?
..Prezydent: "Nie bedzie raportu o moim zdrowiu". Daj sie zbadać "dziadu" 2008-08-06
pierwszy wpis i od razu zabieram sie za najwazniejszą osobę w kraju
nie, nie za siebie tylko za Prezydenta.
Re: Prezydent: Nie będzie raportu o moim zdrowiu. 2008-08-06
czyli: daj sie zbadać "dziadu"
skoro, jak rozumiem,
wszyscy!!! podatnicy płacą za karetkę stojącą pod siedzibą Prezydenta przebywającego na urlopie przez 70 dni (what a job!!!),
co oznacza, że podatnicy faktycznie troszczą się o zdrowie prezydenta,
to Prezydent mógłby, choćby przez grzeczność, pozwolić podatnikom poznać stan Jego zdrowia.
A jeśli nie jest w stanie, to co się stanie?
Podatnik może "odciąć" się od prezydenta w następnych wyborach.
Dużo zdrowia życzę.